Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
okularnik
Dołączył: 29 Maj 2009
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: prawie ukochane Mazury
|
Wysłany: Pią 20:31, 29 Maj 2009 Temat postu: Magda Umer |
|
|
Jestem przekonany, że właśnie Magdę Umer obowiązkowo należy umieścić w gronie osób bardzo bliskich Agnieszce Osieckiej. Sam nazywam Panią Magdę "powiernicą Pani Agnieszki".
Jest niezmordowana w udowodnianiu zwariowanemu światu, że twórczość Agnieszki Osieckiej jest warta popularyzacji. Od wielu już lat dzięki Jej ciężkiej pracy artystycznej, Agnieszka wciąż żyje w pokoleniu wrażliwych, młodych ludzi - i jestem przekonany, że Agnieszka żyć będzie.
Dziękuję Pani Magdo w imieniu swoim własnym i wielu innych wrażliwych okularników.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
PaT_yK
Dołączył: 26 Paź 2009
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 21:25, 26 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Właśnie, właśnie. BraVa dla Pani Magdy za kochane jej 'Rozmowy o zmierzchu i świcie'
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
okularnik
Dołączył: 29 Maj 2009
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: prawie ukochane Mazury
|
Wysłany: Pon 21:55, 26 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Magda Umer to oczywiście wywiad rzeka zrealizowany na krótko przed smiercią Poetki "Rozmowy o zmierzchu i świcie", ale również dwanaście już edycji konkursu "Pamiętajmy o Osieckiej".
I chociaż podczas tegorocznego konkursu brakowało nam Pani Magdy w krótkich ale jakże trafnych zapowiedziach uczestników , czuło się Jej spokój i harmonię.
Pozdrawiam nowego uczestnika forum.
Może uda się nam o wspólnych siłach "rozbujać" to forum.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
PaT_yK
Dołączył: 26 Paź 2009
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 22:16, 26 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Jeno co byśmy nie przesadzili. Bo później serwer może tego nie wytrzymac. Offtopuje.
No i koncert z '97r. 'Zielono mi...'
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
okularnik
Dołączył: 29 Maj 2009
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: prawie ukochane Mazury
|
Wysłany: Wto 22:27, 27 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Dobrej sztuce i wysokiej kulturze nigdy nie brakuje pochwał.
Serwer myślę, że nie jedno jest w stanie wytrzymać!
Magda Umer jest jedną z nielicznych osób tworzących wokół Agnieszki Osieckiej za Jej życia tzw. "kolektyw" zbierający się na lamentach, które wcale lamentami nie były - wręcz przeciwnie, śmiechu było ....
Zuzanna Łapińska-Olbrychska wspomina:
"Nigdy jednak nie wyczuwałam bliskości, zawsze utrzymywała pewien dystans. Ciągle potrzebowała "świeżej krwi" i w tym znaczeniu była Don Juanem w spódnicy. Dopiero dzięki Magdzie Umer, która była blisko nas obu, naprawdę się zaprzyjaźniłyśmy. Kiedy Krystyna Janda zaczęła zapraszać na babskie spotkania, nazwane Lamentami, uformowało się grono, w którym chciało nam się gadać. Nazwę dla tych spotkań wymyślił któryś z naszych mężów. Pewnie sądził, że wypłakujemy jakieś nasze żale, a tymczasem myśmy się zaśmiewały do łez... Mijał czas i grupa lamentowniczek z wolna topniała, w końcu tylko została "ścisła egzekutywa": Agnieszka Osiecka, Krystyna Janda, Magda Umer, Magda Czapińska i ja.
Spotykałyśmy się kolejno w naszych domach, jak tylko któryś z mężów wyjeżdzał. Z Agnieszką było prościej - jako wieczna nastolatka mieszkała z mamusią. Do naszych spotkań przygotowywała się bardzo starannie. Czasami brakowało widelca albo talerzyka, ale zawsze był kawior i szampan, oraz bezy, które uwielbiała Magda Umer".
Oj te Lamenty, Lamenty ... czy dzisiaj kogoś na nie stać???
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
PaT_yK
Dołączył: 26 Paź 2009
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 22:33, 27 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Ja pamiętam, z młodych lat że taaakie lamenty miały u nas w domu miejsca. Nie było oczywiście Pani Osieckiej. Umer, Jandy ale były Świerczek i Bulga no i moja mama. Plotkowały, narzekały i z tego co wiem w tamtych chwilach można było zapomnieć o wszystkim. Ale to też były lata 90 ubiegłego wieku. Zdaje mi się, że do takich spotkań trzeba dojrzeć. Sam jestem młodym człowiekiem i nie bardzo mogę, a chcę, zebrać swoich przyjaciół by sobie pozrzędzić. Wszystkim terminy na bakier.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
okularnik
Dołączył: 29 Maj 2009
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: prawie ukochane Mazury
|
Wysłany: Pią 22:11, 30 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Może dawne czasy bardziej nastrajały życzliwych sobie ludzi do spotkań z uwagi na szarość ówczesnej codzienności, z uwagi na brak współczesnych nam tzw. "pożeraczy czasu", wszechobecnego internetu i wszędobylskiego telewizora. A może nam po prostu bardziej się chciało słuchać drugiego człowieka, poświęcaliśmy mu więcej czasu, a dzisiaj brakuje nam czasu dla samych siebie, a cóż dopiero mówić o innych. Przytłacza nas wielobarwność świata.
A lamenty, cóż czy do lamusa już??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|