Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zielono mi
Administrator
Dołączył: 09 Wrz 2008
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 13:00, 02 Gru 2008 Temat postu: Interpretacja: Nałęczów drugi |
|
|
Nałęczów Drugi
Najpierw była pyłem.
Długo
nie mogła osiąść.
Później
była ślepą kurą, której
nie trafiło się ziarno.
To
trwało lata.
Wreszcie
okazała się ziemią.
Zrodziła kamień, ziele i piach.
Urodziła też córkę
i syna.
Tego
zabrano jej
dla dalszych eksperymentów.
Dziś, kiedy idzie ulicą,
rada by znaleźć coś.
Coś, oprócz grzebieni.
z tomiku Wada Serce
Jak rozumiecie ten tekst?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
jesienny chłopak
Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 0:44, 04 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Dla mnie jest to sen.
Sen Agnieszki przedstawiający jej życie.
Każdy z symboli układa się w sensowny ciąg.
Nie będę rozpisywał się na temat każdego.
Jeśli będziecie chcieli to napiszę.
Opiszę tylko jak ja rozumiem sam koniec wiersza.
"Dziś, kiedy idzie ulicą,
rada by znaleźć coś.
Coś, oprócz grzebieni."
Tylko nie grzebień, grzebień znaleziony na ziemi brudny to symbol zmarnowanego trudu, zmarnowanego życia. Wszystko jest lepsze niż świadomość że zmarnowało się życie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
alter_ego
Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:06, 04 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
"jeżeli będziecie chcieli to napiszę"
chcemy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Małgorzata
Dołączył: 16 Gru 2008
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 0:03, 17 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Na początku witajcie. Bardzo się cieszę, że takie forum powstało.
***
Ten wiersz jest wyjątkowy, zresztą lubię te nie rymowane próby poetyckie Osieckiej, bo są takim odpoczynkiem od piosenek.
Ja także odnosiłabym ten tekst do osoby poetki. Po pierwsze dlatego, że podkreślała, iż wszystko, co pisze jest o niej, a po drugie są wyraźne (moim zdaniem) aluzje do jej życia.
"Najpierw była pyłem/Długo/Nie mogła osiąść" - sądzę, że to symbolika wolnego ducha, jakim była Agnieszka. Doznawania i przeżywania świata, zachłanności i tym samym rozproszenia, które wynikało z chęci doświadczania wielu rzeczy na raz, zanim "wyłączą prąd w ciągu dnia" ("Niech żyje bal").
Ślepa kura, "której nie trafiło sie ziarno", to smutne podsumowanie wielu poszukiwań, które nie dały pożądanego rezultatu. Sądzę, że mowa tutaj o miłości i tym tak charakterystycznym jej doznawaniu i rozdarciem pomiędzy byciem pyłem a ziemią, bo przecież w Agnieszce tłukły sie wciąż dwie osobowości - ta, która nie pragnie niczego więcej jak bycia w ogniu (doznawania chwili) i ta druga, która chciałaby się ustabilizować, tylko nie umie. I w końcu czas nie zaplanowanej stabilizacji - "wreszcie okazała sie ziemią". Tutaj jakoś od razu przychodzi mi na myśl skojarzenie z matką (ziemia-matka). Macierzyństwo, które spadło na Osiecką było trudnym stanem dla niej, bo z jednej strony cieszyła się, a z drugiej obawiała się, że sobie kompletnie z tym nie poradzi. Temu drugiemu odczuciu często towarzyszyła irytacja. I tak matka rodzi "kamień, ziele, piach", wszystko dzieci natury. O kamienie człowiek się potyka, ziele rozsiewa zapach i jest bardzo plenne a tym samym zabiera przestrzeń, piachem się rzuca w oczy, piach też może pochłonąć. Zatem ziemia-matka nie wydała pięknych owoców, są to raczej pułapki, w które łatwo wpaść. Syna matce odebrano "do dalszych eksperymentów" (co też jest raczej negatywnym wtrąceniem i sugeruje jakby właśnie dziecko było pewnym rodzajem sprawdzianu dla człowieka, wywierało presję). Została córka. Sama Osiecka miała córkę, więc tutaj dostrzegam bezpośrednie odniesienie do życia. Ale właśnie to odniesienie jest bardzo dosadne, bo jakby dziecko wiązało człowieka, przyczepiało do ziemi, a przecież "na obłoku też może ktoś być" ("Zabiłam ptaka w locie") zwłaszcza dla tych którzy są do tej ziemi "przybici konwaliami" ("Konwalie"). I stąd smutna pointa, aby odnaleźć na drodze "coś oprócz grzebieni", grzebień to przedmiot użytku codziennego, coś co trwale przypomina pewien rytm dnia, dalej-czyni człowieka bardziej uporządkowanym (czesanie). Grzebień to codzienność, a dla poety codzienność może być inspiracją, ale czasami trzeba pofrunąć.
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|